Komplikuje się sytuacja w Kijowie

Aleh Barcewicz, mk 11-12-2013, 20:00
Artykuł
Kijów w nocy z 10 na 11 grudnia
Telewizja Republika

Ukraińskie władze już nie baczą na obecność wysokich wysłanników krajów zachodnich i używają siły wobec demonstrantów w Kijowie wprost na ich oczach. Nocny atak na Majdan oddziałów milicji miały okazję obserwować szefowa unijnej dyplomacji oraz zastępczyni Sekretarza Stanu USA.

Wtórowała jej Catherine Ashton, która stwierdziła, że władze Ukrainy „nie muszą działać pod przykryciem nocy, za pomocą milicji, aby rozpocząć dialog ze społeczeństwem”. Z kolei premier tego kraju, który dzień wcześniej ubolewał z powodu obalenia pomnika Lenina, porównał protesujących do... bolszewików.

Na przedterminowe wybory, których domaga się opozycja, władze w Kijowie również się nie godzą, preferując rozwiązania siłowe. A te wywołują stanowczą reakcję na całym świecie, również w Polsce. W środę do MSZ został wezwany ambasador Ukrainy Markijan Malski.

Premier Donald Tusk zwrócił się do przewodniczącego Rady Europejskiej o zmianę porządku posiedzenia Rady, które odbędzie się za kilka dni – tak aby kwestia Ukrainy była na nim najważniejsza.

Praktyczną i dość konkretną propozycję przeciwdziałania przemocy milicji na Ukrainie ma prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Jak na razie Europa powstrzymuje się od kija, rozważając zaoferowanie władzom w Kijowie marchewki. A Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest gotów udzielić Ukrainie wielomiliardowego kredytu w zamian na przeprowadzenie reform. Tymczasem premier Azarow podbija stawkę. Wcześniej twierdził, że jego kraj potrzebuje pomocy finansowej w wysokości 10 miliardów euro. Dziś w ustach szefa ukraińskiego rządu ta liczba wzrosła dwukrotnie.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy