Wielka Warszawa broniąca honoru Polski ulega przewadze wroga. 75 lat temu podpisano akt kapitulacji

Anna Piotrowska 28-09-2014, 00:00
Artykuł
wikipedia/domena publiczna

„Bezmiar bohaterstwa i ofiary wykazała ludność stolicy. Historia oceni należycie to poświęcenie, które nakazało nam trwać na posterunku do ostatka” – pisał w odezwie do mieszkańców Warszawy prezydent Stefan Starzyński, kiedy oblężone miasto stanęło w obliczu kapitulacji.

Starzyński - rzecznik męki i honoru Warszawy

Obrona naziemna Warszawy prowadzona była od 3 września. Wtedy to Naczelny Wódz polecił Ministrowi Spraw Wojskowych powołanie dowództwa obrony Warszawy. Na jego czele stanął komendant główny Straży Granicznej gen. Walerian Czuma, zaś szefem sztabu mianowany został naczelny komendanta Legii Akademickiej płk Tadeusz Roman Tomaszewski.

8 września na mocy rozkazu Naczelnego Wodza utworzono armię "Warszawa" nad którą dowództwo objął gen Juliusz Rómmel. W trzy dni później  Nacz. Wódz wydał kolejny rozkaz – bezwzględnej obrony stolicy.

Nie sposób mówić o obronie Warszawy roku 39, nie wspominając o jej prezydencie. Stefan Starzyński stał się symbolem tej walki, rzecznikiem męki i honoru tego nieujarzmionego miasta i jego bohaterskich mieszkańców. Jego płomienne przemówienia, które trafiały do stołecznych domów za pośrednictwem radioodbiorników, były niezwykłym pokrzepieniem dla nieustających w walce, a jego zachrypnięty, często zmęczony głos pokazujący, że wciąż trwa na posterunku, był dowodem, że mimo ewakuacji władz centralnych, stolica Polski nie jest osamotniona.

Warszawa się pali

Już 3 września, kiedy Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy, co ludność Warszawy przyjęła z ogromnym entuzjazmem śpiewając na ulicach miasta Marsyliankę, Starzyński apelował w radiowej audycji: „Warszawa się pali. Śmiertelnym zrywem mierzy się z wrogiem. Obietnice nie zostały dotrzymane. Pomoc nie przyszła (…) Wy nam przysyłacie z Paryża i Londynu powinszowania i życzenia. Nie chcemy życzeń. Warszawa się pali”.

Po opuszczeniu kraju przez władze centralne powołano do życia samorząd miejski, któremu przewodził prezydent Starzyński, mianowany jednocześnie komisarzem cywilnym obrony. 6 września wydał on odezwę o powołanie Straży Obywatelskiej. 9 września z kolei rozpoczęto formowanie Robotniczej Brygady Obrony Warszawy, która u boku wojska wzięła udział w obronie stolicy.

Nie na darmo naród polski istniał 150 lat bez swej państwowości...

Wszelkie oczekiwania przekroczyła w tym czasie solidarność mieszkańców Warszawy, którzy ogromnie zaangażowali się w walkę przeciwko wrogowi. Kiedy 12 września ogłoszono zapotrzebowanie na 600 ludzi, "młodych, ideowych, zdrowych, silnych i pragnących się bić za Warszawę", zgłosiło się nie 600, ale 6 tysięcy osób. O tej niesłychanej mobilizacji pisała w „Dzienniku z oblężonej Warszawy" Halina Regulska. Żona komendanta Straży Obywatelskiej zauważa, że nie na darmo naród polski istniał blisko 150 lat bez swej państwowości. „Dziś – gdy aparat państwowy opada, jak łuska – obok rozpaczy wyzwala się poczucie poczucie wspólnoty narodowej i budzi wola stawiania wrogowi oporu” – pisała.

Samotny bój

Mimo tej niezwykłej solidarności mieszkańców i bohaterskich obrońców miasta, sytuacja stawała się z czasem coraz bardziej dramatyczna. Kiedy 17 września, w dniu sowieckiej agresji na Polskę, Adolf Hitler wydał osobisty rozkaz artyleryjskiego ostrzału Zamku Królewskiego, który miał zmusić Warszawę do oddania się, Starzyński wołał do sojuszników przez radio: „Ruiny i zgliszcza Warszawy upoważniają mnie, abym w imieniu ludności zwrócił się z zapytaniem do rządów Wielkiej Brytanii i Francji, kiedy odciążą Warszawę i kiedy udzielą jej pomocy”.

Tak bardzo upragniona pomoc nigdy jednak nie nadeszła. Warszawa stoczyła swój heroiczny bój w osamotnieniu, co powtórzyło się w pięć lat później. To też nic dziwnego, że klęska zbliżała się nieuchronnie.

Starzyński: Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy

 23 września Warszawa znów słuchała swojego prezydenta, nie wiedząc, że ma to miejsce po raz ostatni. Słowa te przeszły jednak do historii:

"Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielką będzie. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany, robiliśmy szkice wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczano. Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto lat, lecz dziś widzę wielką Warszawę.

Gdy teraz do Was mówię, widzę ją przez okna w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę.

I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce, gruzy leżą, choć tam gdzie miały być parki, dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale - nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy" – mówił Starzyński .

O godz. 15.05, kiedy nadawana była druga część Koncertu c-moll Rachmaninowa Polskie Radio w Warszawie zamilkło, a wraz z nim serce walczącej Warszawy, jak mówiono o prezydencie.

W obliczu klęski

25 września Luftwaffe przeprowadziło na Warszawę nalot dywanowy, będący przygotowaniem do generalnego szturmu, w wyniku którego śmierć poniosło ok. 10 tysięcy jej mieszkańców, a 35 tys. zostało rannych.  Znacznie ucierpiała także zabudowa miasta, której aż 12% uległo zniszczeniu. Siły powietrzne III Rzeszy zbombardowały warszawską gazownię, elektrownię i stację filtrów. Natarcia przeprowadzone w dniach kolejnych – 26 i 27 września – nie przyniosły Niemcom większych sukcesów, jednak w obliczu braku wody, żywności i amunicji, a także dramatycznego położenia ludności cywilnej, dowództwo obrony Warszawy musiało podjąć decyzję o zaprzestaniu dalszej walki.

28 września 1939 o godzinie 13.15 w budynku fabryki Skody na Rakowcu gen. Tadeusz Kutrzeba i gen. Johannes Blaskowitz podpisali umowę o kapitulacji Warszawy. Dla stolicy Polski rozpoczął się tym samym jeden z najdramatyczniejszych okresów w jej historii.

Virtuti dla Warszawy

9 listopada 1939 r. Warszawa odznaczona została Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari „w uznaniu bohaterskiego, wytrwałego męstwa, dowiedzionego przez ludność stołecznego miasta w obronie przeciw najazdowi niemieckiemu”. Warszawa była drugim po Lwowie polskim miastem, któremu przyznane zostało to odznaczenie.

Źródło: Barbara Wachowicz: Rudy, Alek, Zośka, http://www.1939.pl/, inne

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy