Twardsza niż stal. 75. rocznica skazania „Inki” na śmierć

Artykuł
Dziś mija 75 lat od ogłoszenia wyroku śmierci na Danucie Siedzikównie, sanitariuszce 5. Wileńskiej Brygady AK
Fot.: Twitter/@WBH_2016

Dziś mija 75 lat od ogłoszenia wyroku śmierci na Danucie Siedzikównie, sanitariuszce 5. Wileńskiej Brygady AK. Komuniści oskarżyli 18-letnią „Inkę” m.in. o przynależność do nielegalnej organizacji i stracili przez rozstrzelanie.

Danuta Helena Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie (pow. Hajnówka), podczas wojny jej ojciec trafił do stalinowskiego łagru, a matkę zamordowało hitlerowskie gestapo. Razem z siostrą wstąpiła do Armii Krajowej, przeszła przeszkolenie medyczne. 

Po sowieckim „wyzwoleniu”, Siedzikównę aresztowało NKWD, jednak patrol wileńskiej AK odbił ją z konwoju. Rozpoczęła służbę jako sanitariuszka, przyjęła pseudonim „Inka”.

Żołnierka wpadła w lipcu 1946 roku, podczas misji w Gdańsku. Komuniści przetrzymywali ją w tamtejszym więzieniu na ul. Kurkowej. Pomimo ciężkiego przesłuchania, „Inka” nikogo nie wydała. Oskarżono ją o przynależność do nielegalnej organizacji, udział w napadach na funkcjonariuszy MO i UB oraz podżeganie do ich zabójstwa. 3 sierpnia 1946 r. wojskowy sąd wydał wyrok na nią wyrok śmierci. Co znamienne, był on sprzeczny z obowiązującym prawem, gdyż dziewczyna nie skończyła jeszcze 18 lat. 

„Inka” odmówiła pisania prośby o łaskę. Zrobił to za nią jej obrońca, ale Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 28 sierpnia wyrok został wykonany. Danuta Siedzikówna została rozstrzelana w gdańskim więzieniu razem z innym żołnierzem 5. Wileńskiej Brygady AK. Jej ostatnimi słowami przed śmiercią były „Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko!”. Pochowaną ją w nieznanym miejscu. 

10 czerwca 1991 r. wyrok śmierci uznano za nieważny. Szczątki „Inki” zlokalizowano dopiero 23 lata później, w 2014 r. Spoczęły one na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.

W 2006 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył Danutę Siedzikównę Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.

Prokuratorzy IPN oskarżyli o udział w komunistycznej zbrodni sądowej prokuratora, który zażądał dla „Inki” kary śmierci. Wacław Krzyżanowski został jednak uniewinniony. Został pochowany z wojskową asystą honorową w 2014 r. w Koszalinie

 

 

Źródło: Polska Times

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy