Szef MON odsłonił tablicę upamiętniającą Bitwę Warszawską w „amerykańskiej Częstochowie”

Artykuł
Minister spotkał się też z przedstawicielami Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej
Fot. Ministerstwo Obrony Narodowej

Szef MON Mariusz Błaszczak odsłonił w piątek tablicę upamiętniającą 100-lecie Bitwy Warszawskiej w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, zwanym „amerykańską Częstochową”. Złożył też wieńce przed grobem dowódcy Dywizjonu 303 gen. Witolda Urbanowicza.

„Ze względu na epidemię długo na to czekaliśmy, ale już jest. Ta tablica upamiętnia Bitwę Warszawską, obronę naszej ojczyzny (...) to cały naród obronił naszą ojczyznę” – powiedział Błaszczak odsłaniając ufundowaną przez MON pamiątkę, która została w piątek umieszczona przy wejściu do sanktuarium. Polityk podkreślił, że duże zasługi w obronę Polski wnieśli wówczas amerykańscy ochotnicy, którzy „najpierw w armii Hallera wyzwalali Polskę, a później bronili naszej ojczyzny”.

Błaszczak zwrócił uwagę na niezwykły charakter „amerykańskiej Częstochowy” – ufundowanego w 1953 r. sanktuarium prowadzonego przez ojców paulinów, gdzie znajduje się kopia ikony Matki Bożej Częstochowskiej i które jest miejscem pielgrzymek Polonii oraz amerykańskich katolików.

„Ze względu na epidemię długo na to czekaliśmy, ale już jest. Ta tablica upamiętnia Bitwę Warszawską, obronę naszej ojczyzny (...) to cały naród obronił naszą ojczyznę” – powiedział Błaszczak odsłaniając ufundowaną przez MON pamiątkę.

„Na terenie Stanów Zjednoczonych jest fragment polskiej ziemi. Są groby żołnierzy polskich, są groby obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy zawsze przyznawali się do swojej polskości i podkreślali polskie korzenie” – mówił Błaszczak. Jak dodał, miejsce to odwiedzali m.in. prezydenci USA Lyndon Johnson i Ronald Reagan, a także ówczesny kardynał Karol Wojtyła.

„Gdyby nie było tu Polaków i Polonii, to miejsce nie miałoby tak naprawdę sensu. Dlatego jest tak ważne podkreślanie naszego dziedzictwa i historii. Ktoś może powiedzieć: «po co w kościele takie rzeczy, takie tablice». No właśnie po to, byśmy tutaj na obczyźnie nieustannie uświadamiali sobie, kim jesteśmy” – powiedział przeor wspólnoty paulińskiej o. Marcin Ćwierz.

Na miejscu znajduje się też największy w USA polski cmentarz. Błaszczak złożył na nim wieńce pod Pomnikiem Mściciela, przedstawiającym klęczącego husarza, upamiętniającym m.in. ofiary zbrodni katyńskiej oraz katastrofy smoleńskiej. Złożył też kwiaty na grobie gen. Witolda Urbanowicza, dowódcy słynnego Dywizjonu 303 i jednego z najskuteczniejszych asów alianckiego lotnictwa podczas II wojny światowej. Zapalił też znicze na grobach innych polskich weteranów wojny, w tym dowódcy Brygady Świętokrzyskiej NSZ Antoniego Szackiego „Bohuna”.

„Na terenie Stanów Zjednoczonych jest fragment polskiej ziemi. Są groby żołnierzy polskich, są groby obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy zawsze przyznawali się do swojej polskości i podkreślali polskie korzenie” – mówił Błaszczak. Jak dodał, miejsce to odwiedzali m.in. prezydenci USA Lyndon Johnson i Ronald Reagan, a także ówczesny kardynał Karol Wojtyła.

Minister spotkał się też z przedstawicielami Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej (SWAP).

Odwiedziny w Doylestown w Pensylwanii były ostatnim punktem trzydniowej wizyty szefa MON w USA. W jej trakcie spotkał się m.in. z szefem Pentagonu Lloydem Austinem, odwiedził polskich żołnierzy szkolących się z obsługi systemów Patriot w Oklahomie, a także odbył „jazdę próbną” czołgiem Abrams w fabryce tych maszyn w Ohio. Błaszczak zapowiedział, że rozmowy w sprawie zakupu 250 tych pojazdów są na finiszu, a pierwsze egzemplarze trafią do Polski prawdopodobnie w przyszłym roku.

Źródło: dzieje.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy