Nie tylko Raszyn. Także Poznań. Magda Linette idzie w ślady Igi Świątek [wideo]

Artykuł
#AusOpen @AustralianOpen

"Chyba nadal w to nie wierzę", powiedziała na konferencji prasowej Magda Linette, która po wygranej z czeską tenisistką Karoliną Pliskovą 6:3, 7:5 awansowała do półfinału wielkoszlemowego Australian Open w Melbourne. To jej największy sukces w karierze.

"Jestem niesamowicie zadowolona, ale byłam zdecydowanie bardziej nerwowa przed samym meczem i cieszę się, że jak ten mecz przyszedł, już w trakcie gry, potrafiłam te emocje fajnie skontrolować. Trochę lepiej zaczęłam się czuć jakieś 20 minut przed meczem. Podczas gry też czułam się zdenerwowana, ale to już było standardowe i dawało mi dodatkową motywację", powiedziała sportsmenka.

"Plan był taki, żeby jak najwięcej returnów oddawać jej z powrotem, żeby czuła, że piłka wraca, że punkty na serwisie nie są takie łatwe i musi się naprawdę ciężko napracować. To z czasem się zbierało i przyniosło fajny skutek", tłumaczyła podopieczna brytyjskiego trenera Marka Gellarda.

"Nie ma dużo czasu przed półfinałem, więc cieszę się, że dziś grałam pierwszy mecz, że nie był też aż taki długi, więc teraz wanna z lodem - jedna z najgorszych rzeczy - +fizjo+, jedzenie i idę odpoczywać", przekazała z uśmiechem.

"Jestem bardzo rozczarowana. Przez ostatnie dwa tygodnie czułem się całkiem dobrze i dobrze grałam. Dziś też nie było źle, ale rywalka mocno utrudniała mi zadania, bo grała bardzo dobrze, zwłaszcza z końcowej linii. Nie potrafiłam znaleźć miejsc, w które mogłabym skutecznie uderzyć. Niestety, mój serwis też była daleki od doskonałości", oceniła mecz Czeszka Karolina Pliskova.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy